Rodzina Monet - wszystko co musisz wiedzieć. Pokaż więcej. Książka Kochaj mnie szeptem autorstwa Dąbrowska Anna, dostępna w Sklepie EMPIK.COM w cenie 25,19 zł. Przeczytaj recenzję Kochaj mnie szeptem. Zamów dostawę do dowolnego salonu i zapłać przy odbiorze! To dla niej. Nie płacz to tylko wiatr. To tylko wiatr mocno wieje. On niebawem odejdzie. Odejdą zawieje. Dla nas burze nie straszne. Deszcze nas wzmacniają Mów do mnie szeptem. 47,804 likes · 15 talking about this. "Nie jestem ciałem w którym mieszka dusza , jestem duszą , która ma widzialna powłokę zwana ci Listen to Boogie boa from Ludmiła Jakubczak's Od Piosenki Do Piosenki for free, and see the artwork, lyrics and similar artists. Szeptem lyrics. By nikt obcy twoich słów nie słyszał. Spójrz w oczy tak, jak tylko ty patrzeć na mnie umiesz. Lecz mów szeptem. Szeptem się nie kłamie, A to co mówisz przecież brzmi jak jakaś baśń Dlatego Szeptem do mnie mów, mów szeptem. Übersetzung des Liedes „Amore mio, kto Cię pokocha“ (BRAVO, Zespół Muzyczny 'BRAVO' (Zespół Muzyczny 'BRAVO', Raszowa, woj. opolskie, Poland)) von Polnisch nach Englisch onbrgZw. „Szeptem” Becca Fitzpatrickwyd. Otwarterok: 2010str. 324Ocena: 4,5/6Dużo wody upłynęło od momentu, w którym postanowiłam, że przeczytam serię Fitzpatrick o Upadłych i Nieśmiertelnych. Czas mijał, a widmo Szeptem i Crescendo zamiast się przybliżać, oddalało się z każdym dniem. Natłok obowiązków, szara rzeczywistość i setka innych powodów nie pozwalały mi sięgnąć po wspomniane pozycje. Nadszedł jednak pewien czerwcowy wieczór i udało mi się zdobyć obie książki jako pozycje recenzenckie od portalu Sztukateria. Od tego czasu nie było chwili, bym nie przyciągała tych powieści do siebie myślami. W końcu nadeszła ich kolej, sięgnęłam po „Szeptem” i zagłębiłam się w otchłani cudownych doznań. Zaraz na początku wspomnieć muszę, iż seria Becci Fitzpatrick jest dla mnie pierwszą sagą dotykającą tematyki Upadłych aniołów. Co prawda miałam okazję oglądać kilka filmów o podobnej tematyce, jednak nigdy do tej pory nie sięgnęłam po tego rodzaju powieść. Drżałam więc w oczekiwaniu na poznanie tego, dość niezwykłego przyznać muszę, gatunku odszczepieńców. Bo, bądźmy szczerzy, wokół nas, tak w literaturze jak i w kinie i telewizji, roi się od kosmitów, zombie, wilkołaków i żądnych krwi wampirów. Co i rusz trafia się na jakieś wzmianki o takich istotach. Na swej drodze można spotkać niejednego człowieka, który wierzy w ich istnienie i uważa, że miał okazję któryś z tych gatunków poznać osobiście. A anioły? Upadłe anioły? Słyszeliście o nich? Widzieliście je w bajkach? Mówili Wam o nich ludzie na ulicy? Bo mi nie. I chyba przede wszystkim stąd takie moje zainteresowanie tym tematem. Liczę, że uda mi się zainteresować nim Was. Jak? Poczytajcie poniżej :)Nora Grey jest najzwyklejszą na świecie szesnastolatką. Uczy się w miejscowym liceum, przyjaźni się z Vee, pisuje do szkolnego e-zinu. Nie ma problemów z nauką, oficjalnie marzą się jej studnia na uczelniach Ivy League, choć w głębi ducha pogardza tego typu podejściem do życia. Pewnego dnia nauczyciel biologii postanawia przeprowadzić eksperyment. Przesadza wszystkich uczniów i w ten sposób Nora trafia na nieznanego jej chłopaka – Patcha. Co więcej nauczyciel zadaje im zadanie – muszą dowiedzieć się jak najwięcej na temat nowego ławkowego partnera. Jakie tajemnice zostaną odkryte podczas tego specyficznego wywiadu? Skąd Patch wie tak wiele na temat Nory? Czy dziewczynie uda się wyciągnąć od kolego z ławki potrzebne jej dane? A może będzie musiała posunąć się dalej, złamać prawo, by wykonać powierzone jej zadanie? O tym przekonacie się podczas lektury zdumiewająco wciągającej powieści „Szeptem” autorstwa Becci omawiana książka pochłonęła zupełnie. Trudno mi nawet stwierdzić kiedy mijały kolejne rozdziały a dziesiątki stron przelatywały przez moje palce. Kolejne tajemnicze postaci pojawiające się w życiu bohaterki, wprowadzały zamęt w mych myślach i bywały momenty, w których trudno było mi stwierdzić, kto tak faktycznie jest zły a kto jest dobry. Nie wiedziałam już kto z kim walczy i dlaczego. Trudno było mi również stwierdzić, czy Nora ostatecznie stanie po właściwej stronie barykady. W książce znaleźć można wiele przezabawnych momentów, jak i te napawające grozą. Na początku nie mogłam odciąć się od wrażenia, że mam do czynienia ze Zmierzchem, w którym główne skrzypce grają upadłe anioły. Dość szybko jednak otrząsnęłam się z tego odczucia i dalej poszło już gładko. Autorka wprost fenomenalnie zarysowała sylwetki poszczególnych postaci, ich wady i zalety. Opisy scen grozy napawały mnie przerażeniem i czułam się jakbym sama w nich uczestniczyła. Pod tym względem więc również nie mam jej nic do zarzucenia. Jedyne co mi nieco nie grało, to fakt, że po raz kolejny czytam powieść, w której wieczna postać paranormalna łączy swe życie z nastolatką. Ale czy mogę zarzucać autorce, że skierowała swe dzieło do konkretnej grupy wiekowej? Nie. W końcu na rynku roi się również od tego typu powieści pisanych dla starszych odbiorców. Są one jednak nieco bardziej… dorosłe. Co niestety nie zawsze mi odpowiada. Ogólnie więc muszę stwierdzić, że książka jest dobra i zasłużyła sobie na miejsce w mojej biblioteczne. Zachęcam do jej przeczytania wszystkich miłośników książek paranormalnych, nie zawiedziecie się :). A ja tymczasem sięgam po Crescendo, z którego zdam relację już wkrótce. Jakie cechy powinna posiadać książka, zasługująca na zostanie bestsellerem? Przede wszystkim fabuła powieści musi być oryginalna i wciągająca, bohaterowie dobrze nakreśleni i niepowierzchowni. Nie bez znaczenia jest również to tajemnicze „coś”. Niech więc ktoś mi wytłumaczy, skąd wziął się szał na serię „Szeptem”?Lekcja biologii, nowy uczeń i aura tajemniczości. Kojarzycie to skądś? Tak, tak. To „Zmierzch” Stephenie Meyer. Dlaczego już na samym początku nawiązuję to tego cyklu? A mianowicie główni bohaterowie utworu Becki Fitzpatrick poznają się właśnie w taki sam sposób. Nieubłagany profesor postanawia poprzesadzać klasę, w wyniku czego nowym partnerem Nory Grey zostaje przystojny Patch. Od razu wzbudza on w dziewczynie strach i ciekawość. Wie o niej rzeczy, których dopiero co poznana osoba wiedzieć nie powinna. Nastolatka wraz z swoją najlepszą przyjaciółką – Vee, postanawia zdobyć informacje na temat przeszłości się w życiu szesnastolatki skrytego rówieśnika, spowodowało nagłą falę dziwnych i zarazem przerażających wydarzeń. Jej dotychczas spokojne życie nagle się komplikuje. Doświadcza ona sytuacji, które w rzeczywistości nie mają miejsca. Wszystko, choć jest bardzo realistyczne, dzieje się tylko w jej głowie. Umysł zaczyna płatać bohaterce różne figle. Nora przeczuwa, grożące niebezpieczeństwo, zdaje sobie sprawę z faktu, że jest śledzona i obserwowana przez zagadkową postać w ciemnej kominiarce. Pomimo lęku, jaki odczuwa w stosunku do Patcha, udaje im się nawiązać bliższą relację. Stopniowo chłopak zdobywa jej zaufanie i międzyczasie dziewczyna odkrywa, że nowy znajomy potrafi niepostrzeżenie, wkradać się do jej myśli. Dodatkowo przypadkiem zauważa bliznę na jego plecach w kształcie odwróconej litery V. Nie może ona w żaden logiczny sposób, wyjaśnić pochodzenia owej skazy, dlatego z pomocą przychodzi jej niezastąpiony współcześnie internet. Bohaterka natrafia na wzmianki o istnieniu upadłych aniołów, nefili i innych mistycznych stworzeń. Zaczyna łączyć fakty i odkrywa prawdę. Wkrótce natomiast sprawy przyjmują znacznie groźniejszy wymiar, wychodzi na jaw, że być może osobą, chcącą skrzywdzić Norę jest Patch. Czy jednak będzie on wstanie zranić kobietę, którą pokochał?Akcja powieści rozgrywa się w mglistym i deszczowym Coldwater, nastrój miasteczka idealnie współgra się z oprawą graficzną książki, która według mnie jest fenomenalna. Sposób pisania autorki jest bardzo przyjemny i lekki, co sprawia, że utwór wręcz się pochłania. Co więcej pisarka przedstawia nam „rasę” aniołów, a nie pospolitych i dobrze nam znanych wampirów czy wilkołaków, lecz na tym plusy książki się kończą. Postacie opisane w serii są kompletnie niewyraziste i szczerze mówiąc, żadnej z nich nie polubiłam. Główna bohaterka jest nieśmiała, trochę niezdarna i skromna, Patch to typowy przystojniak z mroczną przeszłością, czyli podsumowując – zwyczajne i oklepane zestawienie.„Szeptem” to niegórnolotna opowieść o skomplikowanym uczuciu między istotą ziemską a niebiańską. Jestem przekonana, że młodsze czytelniczki będą mocno zafascynowane historią nakreśloną przez panią Fitzpatrick, jednak bardziej wymagające osoby, zdecydowanie mogą sobie darować ową pozycję i sięgnąć po coś ciekawszego. Załóżmy, że to wszystko prawda. Że nie mylą się naukowcy, fizycy kwantowi, Nauczyciele. Nie mylili się antyczni Grecy, Egipcjanie, Toltekowie. Rhonda Byrne. I wiele, wiele innych osób piszących i mówiących o „tym“. Załóżmy, że każdy z nas ma jakieś 60 tysięcy myśli dziennie. Czyli jedną co sekundę (w okresie czuwania). Przyjmijmy, że każda ta myśl ma, być może mikroskopijny, ale jednak jakiś wpływ na Pole Możliwości. Każda po równo. I że każda z nich w jakiś sposób „odbija na nim swoje piętno“. Załóżmy też, że Prawo Przyciągania działa na zasadzie „podobne przyciąga podobne“. Tak na chwilę przyjmijmy, że te założenia są prawdziwe. Dodam przy tym, że osobiście nie mam żadnych wątpliwości co do słuszności tych założeń. W przeciwnym przypadku bym o „tym“ nie pisał. Ale to móje przekonania. Nikt przecież nie musi ich podzielać. Przyjmijmy jednak na chwilę, że powyższe założenia są prawdziwe. Kilka wniosków podstawowych. Choćby taki, że cały czas, nieustająco, wpływamy na swoją rzeczywistość. Na otaczający nas świat. Ale rownież taki, że każda nasza myśl, KAŻDA, ma taki sam na nie wpływ. I nie ma znaczenia czy jest wykrzyczana, czy „wypowiedziana“ jako podszept serca. Czy jest podszyta strachem, czy przepełniona nadzieją. Czy kryje się w niej miłość czy obojętność. Czy jest świadoma czy nieświadoma. Czy jest „dobra“, czy „zła“. Czy jest wspierająca czy ograniczająca. Czy służy realizacji naszych świadomych celów, czy wprost przeciwnie. Czy stoi za nią dobra czy zła intencja. Czy jest wypowiedziana czy jedynie pomyślana. Każda ma tę samą siłę. Wow! To co z tym faktem zrobić? Odpowiedzią jest: starać się być jak najbardziej świadomym. Świadomym swych myśli, emocji, reakcji, słów. I czynów, jakie z nich wynikają. I wyniknąć mogą. To trudna sztuka. Nie ma zapewne na świecie ani jednej osoby (a na pewno nie jestem nią ja), która byłaby świadoma 100% wszystkiego, co myśli czy czuje. Świadomość bowiem nie pracuje tak szybko. Czy należy zatem się poddawać i odpuszcać? Ależ skąd! Rocky Balboa w każdej walce zadawał mnóstwo ciosów, wiele również przyjmował. Nie każdy był tym „jedynym“. W końcu jednak zwyciężał. Dlaczego? Dlatego że wiedział, w jakim celu je zadaje. I starał się zadawać je tak, by ten cel osiągnąć. By SWĄ walkę wygrać. I niech służy nam On za przewodnika. Co zatem Jego przykład nam mówi? Po pierwsze: że swe „ciosy“, swe myśli, należy skoncentrować na jakimś celu. Jakimś Marzeniu (czyli czymś, co wypływa z nas, a nie z innych). Im więcej myśli poświęcimy realizacji tego Marzenia, tym lepiej. Z tym większym prawdopodobieństwem je zrealizujemy, gdyż więcej razy wpłyniemy na Pole Możliwości. Trzeba jednak je określić. I mieć. Po drugie: dobrze jest sobie uświadomić, że skoro nasze myśli dzisiejsze budują naszą przyszłość, a nie zaczęliśmy przecież myśleć dzisiaj, to zapewne (logicznie) naszą teraźniejszość zbudowały nasze myśli z przeszłości. Wiele osób ma z tym problem, bo trudno czasami do siebie dopuścić myśl, że „sami to sobie stworzyliśmy“. Ale bez akceptacji tego faktu, zrozumienia tej zależności, zapewne nie ruszymy do przodu. Będziemy się zatem kręcić w kółko. To bardzo ważne, choć równie trudne. Sam przez to swego czasu przeszedłem. I choć wiele, wiele lat temu umówiłem się sam ze sobą, że będę wobec siebie uczciwy, to jednak doszedłem do takiego miejsca w życiu, kiedy ta uczciwość była nader potrzebna. Moje myśli mnie tam doprowadziły. One też mnie stamtąd wywiodły. Tylko moje. Tyle że zmienione. Pamiętajmy przy tym: „Wielki duch jest wszędzie. On słyszy wszystko, co jest w naszych umysłach i sercach“. Nie ma możliwości, byśmy go oszukali. Sami siebie możemy, innych również. Jego nie. On nas stworzył, a nie na odwrót. Zaakceptujmy to. Intencja, że „jakoś to ukryję, jakoś to będzie“, jeśli takowa nam towarzyszy, jest aż nader czytelne dla Niego. Myśląc chociażby, że zwalając winę za swe niepowodzenia na innych, zrobimy „sobie dobrze“ jest złudna. Jakkolwiek trudno nam to zaakceptować. Po trzecie: tak naprawdę mamy wpływ tylko na jedną „materię“ w naszym życiu. Na nasze myśli właśnie. Możemy wybierać (swą świadomością) jakie myśli myślimy. Jakie wynikają z nich emocje. Jak reagujemy. Jak działamy. I co, w efekcie, do siebie przyciagamy. To na tym właśnie (według mnie i nie tylko) polega odpowiedzialność za swoje życie. Na świadomości swych myśli. Jakiekolwiek by one nie były. Bo albo my będziemy myśleć swoje myśli, albo one będą się nam myślały za nas. Z wszelkimi tego konsekwencjami. Wiem, że nie jest to proste. Mamy swoje przekonania, nawyki. Swe strefy komfortu. Swe lęki i nadzieje. Swe Marzenia i wątpliwości. Jesteśmy targani różnymi emocjami, różnymi myślami. Czasami tak trudno nam nad nimi nam zapanować. A jednak… Warto próbować. Warto się czasami zatrzymać i zastanowić choćby nad tym czy „to, co myślę, to na pewno moje myśli“? Czy może ktoś mi je „zaszczepił“? To forma medytacji – wiele osób w ten sposób oczyszcza swe umysły z „obcych wpływów“. A medytacja może być bardzo prosta (sam poświęcam jej świadomie jakieś 5 minut dziennie – ot co). Warto też zastanowić się, czy jesteśmy wewnętrznie spójni. Czy to co myślimy, co mówimy, jak reagujemy, co naprawdę czujemy jest wewnętrznie spójne? Czy rozproszone? Myśli, emocje, słowa i czyny Rocky’ego Balboa były bardzo spójne. Dlatego wygrywał swe walki. Nie mówił jednego, myślał innego, a robił jeszcze coś trzeciego. Ważne jest nie tylko to, co było widać na zewnątrz. Ale również to, czego na zewnątrz nie widać. A może jest to nawet ważniejsze? W końcu przyciągamy to, co w sercu mamy. Nawet jeśli jest ukryte w nim bardzo głęboko. Wieli Duch słyszy wszystko. To nasz największy przyjaciel. Niczym Kochający Ojciec – czuły w swej pozornej srogości. Chcący „wyprowadzić nas na ludzi“. Ale nie mający zamiaru przeżyć za nas naszego życia. Wrażliwy jednak na nasze najdelikatniejsze drgnienia serca. I najcichsze szepty. Czas się zatem z Nim zaprzyjaźnić ☺ Autor książki o określaniu celów i realizacji marzeń, wydawca, trener rozwoju osobistego, nauczyciel "Gry do końca", znawca i popularyzator Prawa Przyciągania i Praw Sukcesu, wcześniej doświadczony menager oraz prezes ZARA Polska, zdobywca Kilimandżaro, Rodzic, który w końcu zrozumiał, że chce poświęcić swe JEDYNE życie realizacji Marzeń. Tak swoich, jak i innych. Jego motto: "Nauczmy się, my dorośli, realizować swe Marzenia, by móc tę umiejętność przekazać naszym Dzieciom". Tomek Kania © 2016 All Rights Reserved Skierdelek Skierdelek zapędził się ostatnio do miejskiej spółki, bo chciał porozmawiać z prezesem. Pan prezes łapkę ściska Skierdlowi i wymownie pokazuje na gardło, z którego żaden głośniejszy dźwięk nie chce się wydobyć. Prezes więc szepce, najpierw do Skierdla, później do pani Basi z pokoju nr 7, a później odbiera telefon. I Skierdelek zaczyna zwijać się ze śmiechu, bo sobie wyobraził, że dzwoniący nie wiedzą przecież, że prezes chory i pewnie myślą, że w co najmniej intymnej zastali go sytuacji. Wychodząc Skierdel mruczy sobie pod nosem: „Szeptem do mnie mów, mów szeptem, by nikt obcy twoich słów nie słyszał. Jak najciszej, proszę, mów, a przedtem spójrz w oczy tak, jak tylko ty patrzeć na mnie umiesz” i życzy serdecznie zdrowia prezesowi, który nie uciekł od razu na L4. Sklep Książki Dla młodzieży Literatura dla młodzieży Mów szeptem (okładka miękka, Wszystkie formaty i wydania (2): Cena: Opis Opis Młodzi. Samotni. Rozdarci. Witek to miłośnik Szekspira i geniusz matematyczny, który rozumie liczby lepiej niż ludzi. Chłopak ma też rzadki dar i widzi słowa jako kolory. Pomimo tego, że świat Witka jest bogaty, to samotny, bo nie ma w nim przyjaciół. Kiedy w szkole pojawia się nowa uczennica, Witek od razu zwraca na nią uwagę. Nie zniechęca go to, że Magda jest skryta i małomówna. Dziewczyna go bardzo intryguje i chociaż Witek nie szuka miłości, to postanawia, że musi poznać ją bliżej. Oboje są zupełnie różni, a jednak do siebie podobni. Oboje są samotni, bo uważają, że lepiej, być samemu niż kochać i cierpieć. Kiedy spotka ich tragedia, zrozumieją, że tylko miłość pozwoli im przetrwać. Powyższy opis pochodzi od wydawcy. Dane szczegółowe Dane szczegółowe Tytuł: Mów szeptem Autor: Olejnik Agnieszka Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece Język wydania: polski Język oryginału: polski Liczba stron: 328 Numer wydania: I Data premiery: 2019-01-30 Rok wydania: 2019 Forma: książka Wymiary produktu [mm]: 140 x 208 x 32 Indeks: 30840942 Recenzje Recenzje Inne z tego wydawnictwa Najczęściej kupowane

szeptem do mnie mów nuty